Standardowym sposobem wypełniania wersji testowych stron internetowych jest użycie zlepku przypadkowych łacińskich słów znanego jako "lorem ipsum". Niestety dla stron po polsku to fatalne rozwiązanie. Przygotowałem coś lepszego
1. Polskie znaki
Mamy XXI wiek a prawidłowe wyświetlanie polskich znaków nadal jest problemem:
Oczywiście powinno się wszędzie używać kodowania UTF-8, ale nie mówimy o świecie idealnym tylko wręcz przeciwnie: o testowaniu, czy wszystko jest OK.
2. Polska język trudna
Polskie słowa są zazwyczaj dużo dłuższe, niż angielskie czy łacińskie. Ma to ogromny wpływ na wygląd nagłówków czy łamanie się tekstu w węższych kolumnach. Do tego mnogość ogonków nad i pod literami sprawia, że inaczej wygląda odstęp między liniami.
3. Podświadome odczytywanie stylu strony
Dobór słów i stylistyka tekstu ma duży wpływ na odbiór charakteru całej strony — zwłaszcza tego, czy jest bardziej oficjalna, czy bezpośrednia. Łacina „oczyszcza” stronę, nadając jej bardziej dostojny charakter, nie zawsze zgodnie z przeznaczeniem.
Mój generator nie jest pierwszym tego typu ale ma dla mnie ważną zaletę: posługuje się zmielonymi tekstami współczesnymi, a nie np. Panem Tadeuszem, co próbowano wcześniej. Dodatkowo można wybrać sobie jeden z kilku stylów, żeby jak najlepiej wpasować się w pożądany charakter tworzonej strony: do wyboru są m.in. teksty polityczne, naukowe a także przyrodnicze.
Skrypt dopisuje też do każdego tekstu autora wylosowanego z zamkniętej puli fikcyjnych postaci o normalnych, polskich nazwiskach. Dzięki temu można sprawdzić, jak nazwiska autorów układają się np. na listach tekstów, czy nie zgrzyta, gdy zbyt często się powtarzają itp.